Gotuj z Jaruzelskim
13 grudnia 1981 imieniny Łucji Otylii
7.00 rano dzień jak z pocztówki
dźwiękowej
śnieg w rulonach na chodnikach
zaprószone krzewy mury smagane światłem
nieprzerwana cisza pod samem
ciężki śnieg spadający z dachu
staruszka zatrzymana przez dozorcę
w wypadku ginie pieszy rozmyślania
dyletantów
przy skrzyżowaniu Armii Czerwonej
15.00 słońce podzielone na płaty
z węzłówki komunikat pierwsze
opancerzone
jednostki przekraczają próg miasta
(alienacja) wizja wyludnionego osiedla w
którym
nie znajdziesz szminki na ustach kobiet
po 22 światło na twarzach młodzieży ściąga
nieszczęście
bezdomne zwierzęta na ulicy wpatrują się w
koksowniki
w gęstniejącym mroku odgłos mamroczącego
manifest o początku wojny
otwarta brama na ogród od wschodu
za oknami utkanymi watą słupy słupy i
koniec wszystkiego
Komentarze (11)
bardzo dziękuje za komentarze i refleksję dla wielu to
była niewątpliwie trauma i wielu ludzi zginęło by było
inaczej ,co do wątku nie da się zapomnieć biedy i
zakłamania ..życzę państwu dużo zdrowia i pięknego
sylwestra
Przeżyliśmy ten czas w różnej odsłonie... Ja 30
urodziłam córkę, będzie obchodzić swoją czterdziestkę.
Obok toczyło się życie, kontrola i kolejki za
wszystkim.
Pozdrawiam Halina
nie było pokoju lecz kuchnia...
Dobry, choć smutny wspomnieniowy wiersz...pozdrawiam
:)
Tak było i ta niepewność jutra, a o Budapeszcie wielu
pamiętało. Pozdrawiam
Taka czuła surowość prowadzenia tekstu. Pocztówka,
której nie chce się wystawiać na widoku.
Świetny wiersz o smutnym czasie. Pozdrawiam
Sorry... Jeszcze taka dygresja. Jeżeli okazało się, że
to nie ja, byłem bandziorem ale ZOMO - to ktoś mi
"wisi"- za wybitego zęba. No, tak - ale Jaruzel,
cwaniak " w krainie wiecznych łowów i gotowania
łowów"...
Tytuł dobry.
Bo wtedy gotowało się.
I beznadziejność i strach- to było wszechobecne.
dla mnie smutny to czas... a wiersz dziękuję że taki
ubrany w codzienność
To jest świetny wiersz.
Styl pisania Autora, niewątpliwie mu pomógł. Ale
tam...
To po prostu - świetny wiersz.
Jak smog nad miastem - zawiesza się w mojej pamięci.
Prosta forma, idealna do tematu - beznadzieja - rzadko
bywa wyszukana.
Pozdrowienia