Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Gotuj z Jaruzelskim

13 grudnia 1981 imieniny Łucji Otylii
7.00 rano dzień jak z pocztówki dźwiękowej
śnieg w rulonach na chodnikach
zaprószone krzewy mury smagane światłem

nieprzerwana cisza pod samem
ciężki śnieg spadający z dachu
staruszka zatrzymana przez dozorcę
w wypadku ginie pieszy rozmyślania dyletantów
przy skrzyżowaniu Armii Czerwonej

15.00 słońce podzielone na płaty
z węzłówki komunikat pierwsze opancerzone
jednostki przekraczają próg miasta
(alienacja) wizja wyludnionego osiedla w którym
nie znajdziesz szminki na ustach kobiet

po 22 światło na twarzach młodzieży ściąga nieszczęście
bezdomne zwierzęta na ulicy wpatrują się w koksowniki
w gęstniejącym mroku odgłos mamroczącego
manifest o początku wojny
otwarta brama na ogród od wschodu
za oknami utkanymi watą słupy słupy i koniec wszystkiego

Dodano: 2021-12-15 13:25:50
Ten wiersz przeczytano 1226 razy
Oddanych głosów: 10
Rodzaj Biały Klimat Romantyczny Tematyka Życie Okazje Pierwszy Dzień Wiosny
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (11)

wiatr z północy wiatr z północy

bardzo dziękuje za komentarze i refleksję dla wielu to
była niewątpliwie trauma i wielu ludzi zginęło by było
inaczej ,co do wątku nie da się zapomnieć biedy i
zakłamania ..życzę państwu dużo zdrowia i pięknego
sylwestra

Halina53 Halina53

Przeżyliśmy ten czas w różnej odsłonie... Ja 30
urodziłam córkę, będzie obchodzić swoją czterdziestkę.
Obok toczyło się życie, kontrola i kolejki za
wszystkim.
Pozdrawiam Halina

janusze.k janusze.k

nie było pokoju lecz kuchnia...

JoViSkA JoViSkA

Dobry, choć smutny wspomnieniowy wiersz...pozdrawiam
:)

Marek Żak Marek Żak

Tak było i ta niepewność jutra, a o Budapeszcie wielu
pamiętało. Pozdrawiam

valanthil valanthil

Taka czuła surowość prowadzenia tekstu. Pocztówka,
której nie chce się wystawiać na widoku.

Robert Rychły Robert Rychły

Sorry... Jeszcze taka dygresja. Jeżeli okazało się, że
to nie ja, byłem bandziorem ale ZOMO - to ktoś mi
"wisi"- za wybitego zęba. No, tak - ale Jaruzel,
cwaniak " w krainie wiecznych łowów i gotowania
łowów"...

Annna2 Annna2

Tytuł dobry.
Bo wtedy gotowało się.
I beznadziejność i strach- to było wszechobecne.

mala.duza mala.duza

dla mnie smutny to czas... a wiersz dziękuję że taki
ubrany w codzienność

Robert Rychły Robert Rychły

To jest świetny wiersz.
Styl pisania Autora, niewątpliwie mu pomógł. Ale
tam...
To po prostu - świetny wiersz.
Jak smog nad miastem - zawiesza się w mojej pamięci.
Prosta forma, idealna do tematu - beznadzieja - rzadko
bywa wyszukana.
Pozdrowienia

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »