Gra w z(a)bijanego
Zamiast gwizdka nakazującego rozpoczęcie
gry sucha komenda,
Cel pal.
Strzelajcie celnie, powodzenia - niech
wygra lepszy.
W takim razie niech zginie słabszy.
Łańcuchy zbrodni zamiast statystyki
mówiącej o liczbie kolejnych zwycięstw.
Przegrani nie mają szans na mecz
rewanżowy.
Typowy turniej - przegrany odpada.
My unikamy pocisków, ale coś jest tu nie
tak.
Dlaczego nie strzelamy?
Nie odpowiadamy ogniem?
Nie chcemy się poddawać, po prostu na razie
unikamy ognia.
Taka taktyka.
A może dążymy do remisu?
Gdy uda nam się obronić przed strzałami
przeciwników podejdziemy podamy im
dłonie.
Pogratulujemy wyrównanego, dobrego
spotkania.
Siądziemy przy jednym stole, stukniemy się
kuflami piwa i ustalimy datę kolejnego
meczu.
Nie strzelaliśmy, bo nie dążymy do
zagłady.
Chcemy zrezygnować z turnieju, lecz nie
poprzez porażkę.
Chcemy po prostu się wypisać z gry w
z(a)bijanego.
Jakub Wiktor Lewandowski 27.04.2007
Słupno
Komentarze (2)
To już nie gra- to twarda walka! ... ale czy na peno
tak musi być??
Witaj,
Ciekawa forma zbliżona raczej do epickiej króciutkiej
relacji nabiera liryzmu w zestawieniu z tematem. To
takie "Nam strzelać nie kazano" ale w subtelniejszej
i uwspółcześnionej formie.
Moim zdaniem, trochę szkoda zbyt jasnego
dopowiedzenia, zbyt oczywistego zakończenia.
Właściwie, wyjaśniasz nam wszystko i - co więcej
-pozycjonujesz siebie po konkretnej stronie barykady.
Niedopowiedzenie jest silną bronią Poety a
podkreślanie oczywistości zawsze stawia autora na
straconej pozycji.
Ale wiersz ma sporo ciekawych miejsc, które -
pozostawione w formie puenty - na pewno pozostawiłby
Czytelnikowi potrzebny margines zadumy.
- może dążymy do remisu?
lub
- taka taktyka...
Tak zakończony utwór (przy wyjaśnieniu w pierwszej
części, że jego istotą jest walka o życie w codziennym
świecie) zdecydowanie podniosłoby jego wartość i
dodało mu niezbędnego liryzmu.
Niemniej jednak, ciekawy pomysł z wykorzystaniem
dziecięcej gry w zbijanego do opisu innego, ale jakże
realnego sposobu walki o byt.