Granica
Granica, która trwa w sercu, czyli zabawy
większych dzieci
Z pozoru brak granicy w Kolibkach,
albowiem
Nikt nie sprawdza podróżnym paszportów w
Orłowie.
Mówią, że koniec wojny zjednoczył
nareszcie
Polaków z „korytarza” z tymi w Wolnym
Mieście.
Poprawność polityczna tych twierdzeń
wymaga,
Lecz mieszkańcy Trójmiasta czują, że to
blaga.
Wiedzą wszyscy gdańszczanie (i nie tylko
oni):
Gdańsk – to kibice Lechii, więc
biało-zieloni.
W Gdyni, gdzie ma siedzibę polska
Marynarka,
W sercach żółto-niebieska dominuje Arka.
Śmiertelni obok siebie żyją przeciwnicy
Po dwóch stronach wciąż żywej wersalskiej
granicy.
Komentarze (11)
Niechęć, czy nawet nienawiść kibiców dwóch klubów z
jednego miasta to standard w piłce, choćby Inter i AC
Milan w Mediolanie, czy United i City w Manchesterze,
lub Atletico i Real w Madrycie.
W Gdańsku i Gdyni, jak piszesz, dochodzi do tego była
granica. Skoro twierdzisz, że to te niechęć pogłębia,
wierzę Ci.
Niepotrzebne takie podziały, ale są i tym bardziej
smutne, gdy kończy się ustawianymi walkami.
Smutne są wszystkie podziały,
tego typu jak w wierszu również,
a wiersz dobry, jak zwykle.
Pozdrawiam.
Prawda. Oglądałam w telewizji ostatnie
taka akcję.. Dobry wiersz. :)
Jeżeli podziałom nie towarzyszy akceptacja, a
segregacja, brak tolerancji i szacunku do odrębności,
wtedy dochodzi do "ustawek" i to w szerszym znaczeniu
tego słowa, przekraczane są wszelkie granice,
pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję za odwiedziny.
Marek Żak - Twój wpis mnie absolutnie nie przekonuje.
Co prawda po Traktacie Wersalskim Łodzi i Warszawy
żadna granica nie dzieliła, ale w sercach kibiców
wciąż żyje (świeższa niż Wersal) granica pomiędzy
terenami włączonymi do Rzeszy, a Generalną Gubernią.
Stąd też wzajemna niechęć.
Wszędzie tak jest i bez Wersalu, Łódź to Widzew i ŁKS,
Warszawa, to Legia i Polonia i tak dalej. Piłka nożna
to wyzwala, a w innych sportach już tego nie ma. Nie
wiem dlaczego. Pozdrawiam.
pozwolę sobie za anna :)
Pozdrawiam :)
nie da się uniknąć podziałów nawet w najlepszym
społeczeństwie.
Niedawno taka akcja z rozgromieniem była.
Prawdziwi fani nie chodzą na ustawki.
Lud potrzebuje igrzysk (emocji). Dlatego nawet podczas
restrykcyjnej w Niemczech pandemii nie przerwano
rozgrywek ligowych piłki nożnej. Że piłka nożna to
sport kontaktowy, wie każde dziecko.