Granice północy
Myślisz, że obawiam się duchów?!
Może jednego.
Kilku może.
O północy.
Nie czepiajcie się!
Nie ja przepędzałem je na Biegun!
Odeszli północnie na południe,
przebaczając mi,
jak mniemam.
Oglądam wschód, spity zorzą,
sześciomiesięczny,
z obawą o krok poza
ostateczny równoleżnik.
autor
beorn
Dodano: 2018-12-10 23:44:15
Ten wiersz przeczytano 883 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Mega wymownie na ten trudny temat napisałeś,
pozdrawiam :)
mnie bardziej interesują granice, niż duchy
Strzeżona granica i strach...
Pozdrawiam serdecznie:)
666, doceniam zwięzłość.
Proszę nie dziękować, mogłam krócej.
Pan autor wie, że pisze z górnej półki.
To taki sarkastyczny żart na recenzje jednozdaniowe.
Góra półka panie autor.
Witaj.
Puenta sprawiła, że znalazłam się w pozycji
horyzontalnej.
Moc serdeczności.
Za chwile północ, jak dla mnie - ledwie wieczór. Bywa,
że ze słońcem się nie spotkasz. Ciekawie o tych
granicach. I o bliskim spotkaniu.