Grzech
Wszystkim, którzy popełnili jakieś błędy i chcieliby je naprawić, ale nie mają takiej szansy, bo jest już za późno.
Idąc po drodze, spotkałam niewidzialną
istotę
Pytam się jej:"Kim jesteś?"
Lecz ona milczała.
Z jej ust krew czerwieńsza od słońca się
wylewała.
Nie było widać istoty, lecz czuć ją z
daleka.
Dotknęłam jej, a ona spłonęła.
I została po niej sterta popiołu.
Czarnego jak smoła.
Poszłam do P.Boga i się zapytałam.
"Kim była ta istota?"
On nie odpowiedział, lecz wskazał za
siebię.
Zobaczyłam las bez drzew.
Słońce bez promieni.
Drogę bez kierunku.
Człowieka bez radości.
Ogrom smutku.
Przeraziłam się, ale P.Boga już nie
było.
Zostałam tak pusta, jak te widok.
To był Czyściec?
Dziękuję Ci Asiu, że jesteś, bo dzięki Tobie wiem jaka jest prawdziwa przyjaźń i nie mam już pretensji do siebie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.