Grzybiarz
Wybrał się Janek na grzyby
prawdziwki znaleźć oj gdyby
Maślaki jeszcze do tego
może kozaka białego
Chodzi Janek po lesie
w koszyku pusto choć wrzesień
A grzybów jak nie ma tak nie ma
usiadł pod drzewem i ziewa
Aż sen go zmorzył niebawem
oj ile grzybów zebrałem
A gdy się ocknął nad ranem
gdzie moje grzyby czy spałem
No kupię grzyby w sklepiku
i będzie wtedy po krzyku
Sam się to wszystkim chwaliłem
jakim grzybiarzem to byłem
I po co chwalić się było
jak się na niczym skończyło
Komentarze (17)
:)))++
Wiersz uśmiechnął mnie :)))
No cóż chwalipietą lepiej nie być,
nigdy nie wiadomo co nam dzień i los przyniesie, msz.
Wiersz fajny, podoba mi się, pozdrawiam Joasiu.
Chwalipięta. Wiersz sympatyczny miły w odbiorze.
Pozdrawiam.
Bardzo sympatyczny i z przesłaniem. :-))
Fajnie i na wesoło, tak to już jest z chwaleniem się,
pozdrawiam ciepło.
Witaj
Wesoła refleksja.
Fajne.
Serdecznie.
;)
dobrego humoru nigdy za wiele...:)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
fajny, pozdrawiam :)
świetnie się czytało
pozdrawiam z uśmiechem
:)
fajny wiersz z humorkiem.
Fajnie napisany i z humorem :))
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Wszystkim za komentarze,
pozdrawiam serdecznie i życzę miłego wieczoru:)
Na grzyby warto chodzić parami,bo gdy ich nie ma,można
znaleźć sobie inne zajęcie...
Tak sobie pomyślałam, że może lepiej kupić jeśli się
dobrze nie zna na nich.
A wiersz fajny z humorem.
Chwalipięta ukontentowany.