Gwizdawka
Nosiła zabawkę miedzy kieszonkami
Taką malutką, no, tak miedzy nami
I dbała o nią nad wyraz śmiało
Że gdy ją myła to aż świstało
Kiedyś zaniosła swą małą zabawkę
Do parku w lesie na drewnianą ławkę
Przysiadł się do niej przystojny młody
Chciał się pobawić, szukał przygody
Zabawka wtedy była zepsuta
Musiał sam bawić swojego fiuta
Poszła do domu porą wieczorną
By pooglądać samotnie porno
Ale w tych filmach to same nudy
I tylko ach, ech i jakiś rudy
Kiedyś gdy miała lat ze dwadzieścia
Przyjechał do niej chłopak z
przedmieścia
I do niej mówi że to nie zabawka
Tylko instrument taki – Gwizdawka
I tak się do niej ułożył ustami
że grał melodie ach, ech – dźwiękami.
Komentarze (6)
HA HA HA
Graj...
Pozdrawiam
hahaha...podoba mi się Twoje frywolne poczucie humoru
:))) Zostawiam uśmiech :)))
Jak dla mnie ten "dobry humor"
jest poniżej wszelkiego poziomu,
ale jak widać gusta są różne...
Dobrego humoru nigdy nie za wiele:)
Pozdrawiam
Marek
hahaha
frywolnie i z przymrużeniem oka
problem z gwizdawkami jest taki, ze do gwizdania nie
wszystkie nadają się chłopaki....
z uśmiechem pozdrawiam