Hipokryta
Czas zmierzyć się z okrutnymi
wspomnieniami
Zobaczyć, łzy, mdłości, zamieszanie
Nie ma ucieczki od żniwiarza
Moje serce przekracza limit bólu
I ucieka w ciemność
Rzesze świateł rozlewają nieskończoną
rozpacz
W moim sercu
Wreszcie myśli
Zaczynają rozumieć fakty
Nie jesteś ze mną
Jak blizny na nadgarstku
Moje serce skręca się z bólu
W tym nudnym życiu pompuje czerwoną krew
I wykrzykuje bezsens
Moje istnieje gnije!
Pragnę niewinności
Jestem wędrówką miłości, tego nie mogę
zaprzeczyć
W labiryncie mojego złamanego serca
Wspomnienia bez końca, pozostawiają
ciepło
Hipokryta!
Od dawna smutek żyje we mnie
Hipokryta!
Ile grzechów masz na myśli?
Pragnę niewinności
Jestem wędrówką miłości, tego nie mogę
zaprzeczyć
W labiryncie mojego złamanego serca
Wspomnienia bez końca, pozostawiają
ciepło
Nadzieja nadchodzi!
Ile grzechów masz na myśli?
Hipokryta!
Od dawna smutek żyje we mnie
Hipokryta!
Hipokryta...
Śnię o Tobie
Czuję, że ostatni raz
Gdy, juz więcej Cię nie zobaczę
Będzie to straszna kara
Hipokryta!
Śnię o Tobie
Czuję, że ostatni raz
Gdy, juz więcej Cię nie zobaczę
Ty... odwiedzisz mnie
Mateusz Wojciechowski


Komentarze (1)
ja na grzechy mam światło zorze mitologiczną Aurorę