Hi(szpan)
Pewien piekarz - mieszkaniec Madrytu
- o zakalce obwinia Anitę,
a właściwie jej ręce,
w których rosnąć nic nie chce,
co sam sprawdził, gdy sięgnąć chciał
szczytu.
autor
Zora2
Dodano: 2013-02-13 15:53:01
Ten wiersz przeczytano 2151 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (42)
Mam na imię Anita-:)).Ale do piczenia mam zgrabniejsze
palce niż go dotowania.
Świetny, ma w sobie wszystko co limeryk mieć powinien:
idealny rytm i dobre przyprawy. Uśmiałam się zdrowo.
Pozdrawiam
Ha ha ha, a mógł się udać do kucharki,której samo
wszystko..:))))
dobre:)) pozdrawiam cieplutko:))
:) dobry limeryk. Pozdrawiam
kiedy sięgasz szczytu(górskiego) wszystko maleje na
horyzoncie nawet niebo gdzieś dalej niż
zwykle...pozdrawiam i dziękuję za ciepłe słowa...
KapRysiek :)
Ja czytam. I jestem bardzo zadowolona, że program, w
obecnej wersji losuje wiersze. W ten sposób docieram
do wielu perełek.
Bestia ze mnie dzika, bo w puszczy mieszkam (Piskiej),
ale bać się mnie nie należy, bo jak się bliżej
przyjrzeć, to można zobaczyć we mnie dużo życzliwości.
Pozdrawiam gorąco (mimo mrozu) :)
Fajny:))
Nie rozumiem, dlaczego mój komentarz pojawił się z
podpisem "użytkownik usunięty"?
Dotyczy mojego wiersza "Wspomnienia".
Nie sądziłem, że ktoś czyta wiersze opublikowane w
2005 roku.
Do Twojej uwagi się zastosowałem, żeby Cię wielkie
litery nie drażniły, bo może bestia z Ciebie dzika :))
Gorąco pozdrawiam :))
PS: Limeryk OK, pomysłowy i tak jak często chce poezja
- niejednoznaczny
Brawo, świetny limeryk:)
;-)super i przewrotnie :-)
Wszystkim czytającym i komentującym serdecznie
dziękuję. Tym, którzy życzą mi powodzenia w konkursie
- dziękuję podwójnie.
Miłości w dniu zakochanych.
Tuberoza :) Dziękuję, ale ten komentarz należy
przenieść pod inny utwór. Pod moim robi wrażenie co
najmniej - nietrafionego :)
Dobry - na tak :)