Hiszpańskie oczy
jak podejść do ciebie czerwieni brunatna
iskrząca zagadko
tak płoniesz wyniośle miłością bezkarnie
jak cała potęga w Homera latarniach
w magnesie twych oczu
zamiera naprawdę
nie można otworzyć drogi bez hyzopu
zaklęłaś drogowskaz za gór horyzontem
hosanną rozśpiewać akt na siedem głosów
nie można nie sposób
bez krzyku zachwytu co w skrzydłach jest
ptaka
co siłą promieni podciąga się w niebo
przede mną wzór dzieło
czerwieni uparta maszt miłosnej pieśni
podnosisz rozmyślnie w firmament
nieziemski
na skraju rozmysłu w gałązce bukszpanu
w oczach Afrodyty tak wiele tajemnic
Komentarze (4)
taak niewatpliwie oczy wywieraja ogromny wplyw na nas
tyle w nich bogactwa, ruchu , sugestii, wiedzialam ze
kliedys bedziesz chciala do nich zajrzec... Bogna
Twoje wiersze powinny miec podtytuły: poetyczność.
Czasem troszkę nazbyt kwieciste ale ładnie się z nimi
płynie czytając, przynoszą jakąś ulgę.
Pełne wdzięku i piękności niczym Charyty trzy zwrotki
wiersza ubierają w słowa uczucie.
bardzo, bardzo dobry wiersz. niebanalny, gorący i aż
się chce czytać...