L homme fatal
Spojrzę Ci w oczy, zniewolę uśmiechem,
Szeptem Ci trochę nakłamie.
Oczy zamydlę najsłodszym grzechem,
To nic, że nie jesteś dla mnie.
Ułożę bajkę o wspólnej przyszłości,
Owinę Cię wokół palca.
Zostawię Ci skrawek sztucznej wolności,
Byś z innym tańczyła walca.
Jak mi się kiedyś w nocy przypomni,
Że jestem znów Ciebie głodny.
Bezczelnie jak żebrak albo bezdomny,
Zamieszkam znów w Twojej głowie.
Gdyby się kiedyś dziwnie złożyło,
Gdybyś ode mnie uciekła.
Nie będę płakał, rozejrzę się wkoło,
I pójdę przez inną do piekła.
Komentarze (4)
ten wiersz też mnie zachwycił, piszesz niebanalnie, i
warto do ciebie zagladać
to może lepiej niech nie ucieka, bardz leciutko
napisany wiersz, dobrze się go czyta:)
oj, ile bigosu moze narobić Kobieta Fatalna:) świetny
wiersz:)
Wiersz na pełnym luzie, Nie będę płakał rozejrzę się
wkoło, I z inną pójdę do piekła.Gratuluję pomysłu.