Hopeless time
O poranku, kiedy wstaje słońce,
budzę się, otwieram oczy,
i widzę szarą, nędzną rzeczywistość.
Sen zakończył swoje istnienie,
na najbliższe 15 godzin.
Budząc się znowu jestem sama,
w pokoju wciąż te same rzeczy
a na ścianach pełno zdjęć,
które tworzą ból w sercu.
Przypominają to co było kiedyś,
to co było, lecz nie wróci już nigdy.
Te spędzone razem chwile,
te poranki, które witaliśmy z uśmiechem.
To niestety nie wróci już nigdy.
Dlatego obecny czas mogę nazwać
"hopeless time".
Dla człowieka, który swoją osobą zmienił cały mój świat. Zmienił go i odszedł od tak na zawsze na drugą stronę....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.