Huśtawki
Od A do Zet kołyszę się
Codzienny mój plac zabaw
I wszystko co mi poszło źle
Bez przerwy wciąż naprawiam
I zbieram się ze wszystkich stron
By złożyć z części całość
Wystarczy kilka głupich wron
Lub żeby znów padało
Swoistość twoich min jak żart
Obecność co przytłacza
Los rzucił parę lichych kart
Tak wiem to moja praca
Od Zet do A kołyszę się
To mój codzienny powrót
I chociaż czasem padnie cień
Rozkwitem pachnie ogród.
Gregorek, 20.3.22
Komentarze (3)
Byleby za szybko się nie zatrzymać. No i nie spaść.
Gdyby nie ostatnie wersy byłaby to smutna refleksja.
Pozdrawiam
Rytmicznie o huśtawce nastroju, a może o czymś innym.
Miłego wieczoru returnie:)