Hymn do Anoreksji
Dla wielkiej królowej...
Bądź przy mnie Ana...
Oczyść me myśli brudne.
Ochroń mnie pani,
Przed żywota klątwą.
Pragnę żyć Tobą,
Jesteś mą siłą.
Me usta sine,
szepcą Twe imię,
"Ana" Bądź przy mnie...
Wyciągam swe ręce,
Sił ostatkiem,
By Twego oblicza sięgnąć,
Ogrzać się w chłodzie
Twego spojrzenia.
Odrzucasz mnie,
bom zgrzeszyła.
Lecz bądź Ano przy mnie...
Me serce chłodem bije,
Od Twego nauczone.
Jakże ulepić mam skrzydeł postać,
Gdy płomień łaknienia wśród lodu niknie?
Jak Ikar knuję,
Sprzeciwiam się Tobie.
A Ty znów powracasz
I bądź przy mnie, Ana.
Gdzie mię prowadzić chcesz,
Prowadź o Pani.
Gdzie me drogi powiodą,
Tylko Twa w tym wola.
Czy to będą piekielne wrota,
Czy złote raju bramy,
Życie składam w Twe ręce.
Pozostań, Ana.
...której dziękuję za to, że odeszła.
Komentarze (3)
Bardzo dobrze napisany wiersz. Jestem pod wrażeniem.
Słowa są ciekawie sformułowane a sam temat- genialny.
Mam nadzieję, że "Ana" już nie zapuka do Twych drzwi.
Bardzo interesujace. Pochwalam teamat i sam wiersz tez
mi sie podoba. Forma i to "badz przy mnie ana".
Orginalnie. Z pomsyłem. czuc ból ale i ulgę. Uczucie
zniewolenia? czy wolnosci?
hymn(pieśń pochwalna)do anoreksji!!nie moge głosować
na coś co jest pochwałą śmiertelnej choroby!to tak jak
bym ją popierała....