Hymn o odtruciu
Gdybym był jak cymbał
i na wszystko bimbał,
jak te inne chłopy,
a onej bym nie miał -
ja, pierwszy naiwny -
Paweł z Konotopy,
to brzmiałbym niczym mosiądz
lub jak miedź brzęcząca,
która nie jak złoto -
prędzej gwoździem trąca.
A gdybym też miłości
nie zaznał w nicości,
byłbym niczym kocioł,
com go wyjął z szopy.
Osmalon, zapomnian -
w tragicznej zazdrości,
patrząc, jak to inne,
w Tłenty Centry Foksie
zdobywają szczęście.
A ja na detoksie -
może jakoś będzie.
Mily, za inspirację wierszem "(M)onirycznie z ostatniego...", podziękowania.
Komentarze (8)
Bardzo oryginalnie o detoksie od miłości.
Bardzo oryginalny wiersz.
Ciekawy i inspirujący.
Pozdrawiam serdecznie
Wszystkim dziękuję za czytanie.
Świetny wiersz,
pozdrawiam serdecznie:)
:)
Pewnie, że będzie!
Jak nie w Brązie to może w Czerni lub Blondzie ;)
Byle nie w trąbę...
Pozdrawiam :)
Oryginalne, podobnie zresztą, jak wiersz Mily.
Pozdrawiam
jakbym był nie upadł
to bym był nie ujrzał
co´m sam sobie ukradł
choć´em już nie musiał
Tak...
Poetycka zajebiaszczość z nowotestamentowym akcentem.