hymn zauroczony
Na twoich ustach malin dojrzewanie
w kolorach tylu ile w tęczy życia,
gdy konik polny śpiewa na polanie
o obietnicach...
I choćby były tylko zwiewnym listkiem
scałuję wszystkie.
Jest w twoich oczach jakaś tajemnica
jak żar lipcowy i majowy powiew,
jest lot jaskółki, która się zachwyca
trzepotem powiek...
I choć zwiastuje, że niebo dziś pęknie
będzie przepięknie.
Na końcu wiatru mieszka twoja dusza,
błękitny motyl nauczył ją latać,
więc wraz z księżycem na wędrówkę rusza
po naszych światach.
Choć rankiem znikasz, pragnę jeszcze
więcej:
osiodłać szczęście...
Komentarze (11)
Osiodłałam szczęście i zmysły czytając ten wiersz...
Pozdrawiam :)
Najważniejsze jest miłość a także zauroczenie a wtedy
pojawił się hymn czyli piękne brzmienie.
Wiersz potrafi zauroczyć, ja sam tytuł.)
"Liryka, liryka,
tkliwa dynamika,
angelologia
i dal" Miłego dnia:)
"osiodłać szczęście..."
to niełatwa sztuka,
ale warto próbować,
gdy do serca puka... :)
C u d o ! :)
Przepiękny wiersz :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Zauroczonam :)
zatkało mnie! POETO! KUPUJĘ WSZYSTKIE TOMY TWOICH
WIERSZY!
och... pięknie, pięknie...
Zawsze czekam na twoje wiersze. Brak i słów żeby
komentować...ehh to jest takie piękne, wzruszyła się.
Tak bym chciała, żeby kiedyś ktoś dla mnie tak...
Pozdrawiam:*)
To jest Wiersz.
I to jest POEZJA.
Zachwycasz każdym słowem, z nik-ąd.