idąc rozpaczy...
Idąc rozpaczy swą ścieżką, z ran serca
nadzieja upływa
I wiara się załamuje, gdzież miłość, ta
wieczna, prawdziwa
Co życie mej duszy cierpiącej, zszarganej
kłamstwem, przywróci
Me serce szczerością uleczy, a smutek w
radość obróci
I w łodzi miłości poniesie, tam gdzie
wiecznie kwitną kwiaty
I każde z nas tam już będzie, w najmilsze
uczucia bogaty
Niemalże tak ponad światłem, stąpając lekko
uniesieni
Całować tam wciąż się będziemy, w miłości
swej przytuleni
I nic nas już nie rozdzieli, ni liczne
spojrzenia fałszywe
Bo połączyło nas właśnie, uczucie
najszczersze prawdziwe…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.