Idąc I Ufając…
Gdy celu odnaleźć nie można....
Zamknięty w marzeniach
Wciąż szukam iluzji,
Wśród życia omdleniach
I serca kontuzji.
Na drodze cierpienia
Spotykam niewinnych,
Co wierzą w złudzenia
Swych pragnień stabilnych.
I płaczą do Boga
Pytając o wiele...
A długa ich droga
Bo puste ich cele.
I drżące ich dłonie
Noszące nadzieje
We własnej obronie,
Gdy rozpacz się śmieje.
Lecz idą do przodu
Ufając Wielkiemu.
Nie znając powodu.
Dla kogo i czemu?
A wleką za sobą
Bolesne wspomnienia.
I idąc tą droga
Szukają gdzieś cienia...
Bo razi ich słońce,
Wypala im ciała...
Wśród uczuć nagonce,
Wymięka i skała...
A w oczach ich śpiewa
I ginie w nich strach,
I lamia się drzewa,
Nie przyjmą pod dach.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.