Idę tam, gdzie mnie jeszcze nie...
Piękno...straszliwy ból chwyta za
skronie,
Cisza, rozgrzewa się umysł niczym stal,
Zupełna pustka w sile bezwiednej tonie,
Uciekają spłoszone myśli, odchodzą w
dal.
Zajęte przez złudzenia strony zapisane,
Odchodzą stłumienie na cichym wietrze,
Nie ma tu mojej osoby, prace są
nieznane,
I czekam, aż któraś krytyka zetrze.
Puściłem swój sznur, poleciałem w głąb,
Wszystkie słabe, cichutkie pragnienia,
Wróciłem się z powrotem- duży błąd,
Rozsypało się życie poczynając od
sklepienia.
Głos zadrżał w krtani, załamał się
dźwięk,
Naiwne złudzenia zniknęły za rogiem,
Nie powrócił mój sen- marzeń wdzięk,
Uleciał tam gdzie mnie nie ma- z Bogiem
Komentarze (4)
Smutek wyziera z Twojego wiersza. Piękne środki
wyrazu, spodobał mi się.
bardzo smutny.... metafory bardzo ciekawe i ogólnie
podoba mi się
Bardzo dobrze poskładane rymy, ale same rymy, nie
tworzą wiersza, treśc jest niespójna co powoduje, że
wiersz staje się poetyckim bełkotem.
"uleciał tam gdzie mnie nie ma- z Bogiem" w każdej
chwili naszego życia jest Bóg, gdzie byśmy tylko nie
spojrzeli, zawsze jest z nami...