Idealna dla...
Kiedyś w Witku się kochałam
więc dla niego wciąż makijaż
z rana żmudnie nakładałam.
Rzekł mi kiedyś „To był
miraż…
Ja nie cierpię tej tapety!”
Osłupiałam. Odszedł nagle.
Tak to było… no niestety.
A kochałam go zajadle…
Gdy się w Jarku zakochałam
wymyśliłam być kobietą
Wcale się nie malowałam,
by nie straszyć go tapetą
A że pomoc niósł „zielonym”
z nim więc byłam naturalna.
Rzucił kiedyś na odchodnym
„jesteś dla mnie zbyt
banalna”
Z Pawłem to były wariacje!
Iść na żywioł! Spontan górą!
Nowe wciąż realizacje,
przebojowe i z brawurą.
Prawie byliśmy „po słowie”
kiedy palnął mowę gładką
„Ty, dziewczyno, masz pstro w
głowie…
Nie nadążę za wariatką.”
Więc przycichłam jak ta myszka
i zrobiłam się poważna.
Przytulałam się do Ryśka
Miłość miała być rozważna
Przy nim spokój znaleźć miałam
Do dziś trawię jego słowa
„W tobie życia nie ma, mała,
tyś zanudzić mnie gotowa”
Poderwałam jakoś Jacka
Miłość aż do szpiku kości
całkiem wpadła w nas znienacka
Mam wyłączność w tej miłości!
Lecz i piękne dni przeminą…
Co milczenie dziś oznacza?
Stanął w drzwiach ze smutną miną…
„Ta zaborczość mnie
przytłacza…”
Z Tomkiem już mądrzejsza byłam.
Dobrze nam się układało.
Pytaniami nie dusiłam…
Chociaż serce cicho łkało
nie pytałam gdzie się gościł
Przecież wolność uszanuję
Po miesiącu krzyknął w złości
„Nic cię nie interesuje!”
Odszedł, a ja dół złapałam…
Jakoś się Mateusz trafił
I go nagle pokochałam
On ukoić żal potrafił
więc szlochałam mu w koszulę
Mówił mi, że coś tam znaczę
„Ale chociaż tulisz czule,
życia z tobą nie przepłaczę”
Zacisnęłam więc zębiska
i podniosłam się z rozpaczy
Choć mi serce miłość ściska
Grzesiek łez mych nie zobaczy
Żyję niby z nim, niedbale
Niech stoicyzm wskaże drogę…
„Czy ty nie masz uczuć wcale?
Ja z kamieniem żyć nie mogę”
Dzisiaj jestem już szczęśliwa
(że zakończę tym banałem)
Bo nie muszę grać, udawać
Jestem w końcu ideałem
I na życie mam już radę
I nie czuję się niechciana…
Ken ma tylko jedną wadę:
nie podaje kawy z rana…
no wiem, że długi, ale tak się jakoś zapędziłam... ;)

myka




Komentarze (23)
Coraz bardziej lubię Twe zapędy ... :-)
Pozdrawiam
plusuję Ci tak późno bo dopiero dziś trafiłem na Twoje
wiersze i muszę powiedzieć że bardzo mi sie podobają -
pisz tak dalej
Nie taki Jarek straszny jak go malują :) Pozdrawiam:)
Super!! Po prostu super :-))) bardzo pozdrawiam :-))
Czyta się znakomicie lekko i zwiewnie,ma treść
..+pozdrawiam
ależ Ty operujesz słowem... wow :)
a mowi sie ze czlowiek uczy sie na bledach;))
ale racja jest trzeba zawsze byc soba;))
pozdrawiam(+)
Długi wiersz miło się czyta, jak nie jest nudny. A ten
Twój wiersz czytałam z zaciekawieniem i spodobał mi
się:)))
Wychodzi na to że zawsze trzeba być sobą,po
prostu,fajny wiersz z przyjemnością przeczytałam.
Kochana, pora na następną kawę!! Ale miałam zabawę.
Moja babcia Józefka to mi wciąż powtarzała" nie
przebieraj panno, żebyś nie przebrała, żebyś za
kanarka wróbla nie dostała". Ale potem dodawała" ale
tylko twój dziadek tak całował".
fajnie wyszło. piosenka kabaretowa jak nic. pozdrawiam
ciepło :)
Jest w tym wierszu trochę wesołego klimatu,ale gdy
przeanalizować, to niestety życie. Jak mówi
przysłowie: "Jeszcze się taki nie narodził, co by
wszystkim dogodził"...
...sceny z życia wzięte przedstawione na wesoło,ale
wprawiają równiez w nastrój zdumy...wiadomo,że
ideałów nie ma ,ale kiedyś wreszcie trafi swój na
swego...pozdr.
Idealna dla... i wiersz idealny po za tym super
rozpęd...
długo ale jesli chodzi o treść świetny, może rymy
czasem nie do końca zgrabne ale trudno się pisze takie
wiersze...no i smutny...wiesz...pamietaj że nie ma
ideałów... jesli chodzi o facetów jak i o
nas...gdybyśmy czekali na ideał całe życie
spędzilibyśmy w poczekalni:)bądź sobą po prostu:)