idiomy
Czemuż szum nazwano szumem,
ojcem kropel i szelestu
skoro ja jesienią szumię
choć nie jestem synem deszczu?
Czemuż tęcza, milion wzruszeń,
dusze miewa kolorowe
skoro ja się z jedną duszę
i wysłowić jej nie mogę?
Czemuż wierzby rosochate
nie potrafią się wypłakać
skoro jesteś moim światem
wytęsknionym z lotu ptaka?
Komu sroki na czereśni
wyskrzekują swą opowieść
skoro we mnie nie ma treści
lecz pytania czereśniowe...
Komentarze (8)
Niesamowite. Szczerze mnie zachwycił ten wiersz.
Czytam raz za razem i naczytać się nie mogę.
Czuję miętę/przez rumianek do tego idiomowego wiersza
:)
Dobrej nocy
To jest piękne - tylko tyle powiem.
Pozdrawiam
piękna melancholia.
Czemu z obcego języka nie tłumaczy się dosłownie.
Bo idiom by wyszedł.
U nas też takie są, i dzięki za to.
Bo z nimi ciekawie i bogato jest.
Tak jak w tym wierszu.
Super przekaz.
Też dopatruję się w nim pewnej formy językowych
ćwiczeń.
Pozdrawiam:)
Marek
Treść - lekko filozofująca. Taka niby dziecinna. Forma
- muzyka i lekcja dykcji.
Fajnie, jak zwykle, ale sroki zamieniłabym na szpaki.
:)
Pozdrawiam :)