Ileż to razy
Ileż to razy próbowałem,
Powstrzymać złem pachnące żądze.
I zawsze w walce przegrywałem,
I dalej na tej drodze błądzę.
Ileż to razy zamiar miałem,
Dokonać myśli sprawiedliwej.
I zawsze w walce przegrywałem,
I dalej na tej drodze tkwiłem.
Ileż to razy szczerze chciałem,
Przerwać upiorne zapatrzenie.
I zawsze w walce przegrywałem,
I wciąż zbierałem doświadczenie.
Ileż to razy bój toczyłem,
Ale silniejsze były razy.
I zawsze w walce w tyłach tkwiłem,
I dalej obcy słał rozkazy.
Ileż to razy byłem bity,
Ślady na ciele szlaki znaczą.
I zawsze walką mózg był zryty,
I zawsze oczy łzami płaczą.
Ileż to razy próbowałem,
Podnosząc poniszczone ciało.
I zawsze wielkie było małe,
I zawsze się dużego chciało.
Komentarze (3)
Witaj,
a życie jak Rzym -" wszystkdrogi..."
Ładnie napisana refleksja o życiu.
Serdecznie pozdrawiam.
To waśnie doświadczenie zbierane przez całe życie i
ten niedosyt że za mało sie zrobiło... Piękna myśl.
Pozdrawiam
ładnie o doświadczeniu dla tych co sądzą zbyt szybko !