w imieniu embrionów
z prośbą o życie...
z blastomerów kilku morulę utworzyło,
delikatnie w endometrium ścianie się
skryło.
kosmówką otoczone należycie,
powstało sobie cichuśko
nowe życie.
nikt jednak nie chciał
wziąć go na poważnie,
- to embrion mówili,
usunąć kazali,
zabić pozwolili.
nie patrzyli na rączki, ledwo
wykształcone,
nie patrzyli na oczka bocznie położone,
nie patrzyli na nóżki szybko
wzrastające,
nie patrzyli na uszka się
kształtujące...
widzieli zarodek.
mimo, iż serduszko biło.
nie dali mu się narodzić.
nie dali zaznać słowa miłość.
choć uśmiechało się delikatnie,
choć drapało po nosku,
choć chciało po łące biegać,
choć chciało bawić się w piasku...
przecież każdy ma do życia prawo!
przecież każdy był kiedyś embrionem!
przecież mnie też można było zabić!
przecież ty też mogłeś być tym
nienarodzonym...
Komentarze (3)
życie jest cudem Wiersz- protest przeciwko zabijaniu
Ładnie napisany
Dobrze i bez owijania w bawełnę. Pozdrawiam.
naprawdę bardzo dobry emocjonalnie-dramatyczny wiersz,
pozdrawiam +