Imigrantem
Z otwartymi ustami
- oblizując cienkie warstwy nabłonka -
trawię samą siebie,
ponieważ obrazy towarzyszą każdemu
imigrantowi...
- temu, kto spuścił się ze smyczy
i temu, kto choć raz nią poruszył.
Rozprężona barwa wyrusza poza granicę
piękna, a słowa - dawniej rzucone na wiatr
- wciąż wybrzmiewają w uszach, chwilowo
łaknąc.
Naruszenie granicy.
Z cyklu: "Kim jesteś?"
autor
K_a
Dodano: 2022-01-02 22:37:36
Ten wiersz przeczytano 1098 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
anna - przecież i tak codziennie naruszamy granice,
które właściwie postawiliśmy sami sobie...
Belamonte - dzięki za komentarz! Też tak myślę...
Człowiek zupełnie wolny
do wszystkiego jest zdolny
(nieograniczony niczym
z niczym się nie liczy)
Miłego dnia. Po przeczytaniu myślę że każdy jest raz
emigrantem a raz imigrantem, narusza granicę, bez tego
nie było by życia i tworzenia. Tak mi się pomyślało.
Pozdrawiam
DoCent 1 - nie, bo chyba nie istnieją hehe. Pozdrawiam
serdecznie
Czy jest ktoś w stanie, wskazać granice...
gdziekolwiek i udowodnić
ich słuszność?
mariat - pytanie i odpowiedź, jako podsumowanie cyklu
- przynajmniej tak zakładam :P. Zastanawiałam się
ostatnio nad tematem stawiania granic i czy można je w
ogóle postawić, jeśli chodzi o sztukę - Rzym, do
którego zmierzamy.
Czyżby tytuł był odpowiedzią na pytanie tkwiące w
dopisku?
A co do granic - są różne, tak jak różne cele i idee.
Wiersz zatrzymuje, znaczy jest dobry.
valanthil - no i dobrze... Nie popadajmy w skrajności,
nie lubię politykować hahah
sisy89 - dziękuję, wzajemnie
Się da utożsamić.
Uff, nie jest polityczny, raczej.
Dobry wiersz!
Pozdrawiam serdecznie :)
Też pozdrawiam.
I miłego popołudnia.
JoVISkA - dziękuję!
Też się z Wami zgadzam :)
Pozdrawiam :)