infantylnie poprawiane życie
kiedy jestem pełen smutku
wierszyk płynie pomalutku
i się zaraz taty pytam
która większa jest orbita
ta po której się zatracam
czy ta z głową mego brata
co to nigdy nie rozumiał
w jakim czasie jaki umiar
i się jeszcze zapytuję
czemu karzeł tak pomstuje
gdy do klamki nie dosięga
kiedy ma za długi rękaw
gdy go dziecko kopie w ...
czy za kołnierz wrzuca kupę
czemu taki bunt u niego
świat nie zmieni się nic z tego
kredka w ręku tkwi boleśnie
dwie choroby kreśli wieczne
jedna z księgą wierzy w słowo
druga z pierwszej zdziera kasę
miłość jest z kulawą nogą
i nie minie razem z latem
Komentarze (3)
dobrze mieć Rodziców do których można się zwrócić z
swym trudnym czasem problemem i mieć zaufanie wiersz
ten mówi między innymi o prowadzonym dialogu pokoleń
oddaję swój skromny głos
bo milos od tak sobie nie odchodzi nieraz sprawia
radosc inym razem smutek jednak pozostaje odejdzie
kiedy sama zechce....ciekawy wiersz
dwa razy czytałem i zrozumiałem,mądrze napisane