Inni ludzie bezdomni
Każdy czas przepływa przez ich ręce
Nie istnieje nigdy dla nich życie w męce
Chociaż wciąż szumi głośny wiatr
Przy nich chowa się wśród tatr
Spotyka jeden kolegę- z nim rozmawia
Przyjemna konwersacja ich zabawia
Nawet koleżanka wesoła ze spotkania
Jest przez aurę szczęścia roześmiana
I nawet jak miłe wspomnienia pozostają
Do całego życia się ciągle zbierają
Towarzyszyć nigdy im wiatr nie będzie
Bo nie zauważą, że on przybędzie
I chociaż każdy z nich ma piękny dom
Bezdomni są oni wszyscy jak złom

Wojciech Z

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.