Introversion V: … od nikogo
Powiedz mi… tak, wiem – nie wypowiesz
słowa… Twoje usta, kamienne usta…
Noc mnie miażdży, czy to rozumiesz?
Powiedz… ― milczenie,
świdrujący szmer rozsadza uszy…
Jestem w bezkresie czasu,
w przestrzeni milczenia…
… cienie wokół, bezwład melancholii…
Światło obskurnej żarówki roztacza mdławą
poświatę…
… płachty pajęczyn falują od czyjegoś
oddechu… czyjego?
Jestem tutaj,
gdzie nie ma
nikogo
i nigdy
nie będzie…
Książki… ― wezmę sobie jakąś z regału…
Nie, nie dam rady
wspiąć się po drabinie…
Za oknem śnieg, stalowe niebo…
Gdzieś
sobie
pójdę,
w siny
mrok,
szklisty…
… do pustej przystani zmrożonej cierpieniem
i ciszą… jeszcze, tylko przewertuję
zakurzone bruliony,
kołonotatniki…
Mieszają mi się słowa,
zapętlone myśli…
Wszystko się kołysze…
… upada z chrzęstem butelek…
Ach,
to
― ty…
Jesteś
przez
chwilę
― i zaraz znikasz…
Musisz
już
kończyć,
ciągle
to
słyszę…
Słońce wpada do środka, oświetla oszklone
gabloty z porcelanową zastawą…
Zakurzona serwantka zwieńczona martwym
zegarem…
Klucz spoczywa obok, powyginany, zapomniany
przedmiot…
Ojciec nakręcał nim,
kiedyś mechanizm…
Ustawiał czujnie wskazówki…
Kogo
to
teraz
― obchodzi?
Nikogo…
Wiem,
że nikogo…
Czas zatrzymał się w chwili śmierci, która
wzdycha wciąż lodowatym chłodem…
Słońce
wpada
do wnętrza…
Słońce?
Skąd ―
słońce?
Przecież
przed
chwilą ―
szumiała
― otchłań nocy…
... rozbestwiona
samotność
melancholii…
Zatem, świeci żarówka w gazetowym
kloszu…
Pusty stół
i krzesła,
wersalka…
Trzydrzwiowa szafa ze słojami czasu, z
modelem japońskiego pancernika na górze…
Siadam na podłodze…
… wśród stosu fotografii i listów…
Skąd?
Od
kogo?
Od nikogo…
… od siebie samego…
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-03-17)
https://www.youtube.com/watch?v=js5Kajnf5N4
Komentarze (6)
Z zaciekawieniem przeczytałem do samego końca :)
Pozdrawiam serdecznie +++
korekta- podnieś się
Witaj Arsis.:)
Wycofanie Peela, z życia, oddzielenie się od świata,
przez zawiedzioną miłość, (tak odczytuję), czy to
jest tego warte, myślę, że nie.
Podnieć się i żyj i łap każdy dzień, w uśmiechu a i y
optumizmem.
Dobry, mocny przekaz wiersza+ klimat.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Jak zwykle głosuję.
Zwróciłem uwagę, na czułość Autora do trzeszczących
klepek podłogi, no cóż - to ma swój klimat.
Powtarza - się wszakże element wystroju - "obskurna
żarówka". Temu można by zaradzić, niewielkim kosztem.
A i pisać, byłoby łatwiej - a być może, mniej
mrocznie.
Pozdrawiam słonecznie
Kolejne, wciągające, studium samotności. Pozdrawiam:)
dobrze pokazana rozbestwiona
samotność melancholii.