izotermy i minimapy
wiatr skradł już wszystkie dzieci z
drzew,
a prezenty rozdał trawie i kamiennym
stopniom głaskanym przed śniadaniem
przez powiązane gałęzie.
od kilku dni na drodze do szkoły
wypiętrzają się coraz to nowsze łańcuchy
gór, gromadzą jeziora. ich białe tafle
pękają
ze strachu pod traktorami butów.
tej nocy, w naszych snach, płozy
wyznaczą
krzywiznę pagórkom, worki zejdą żlebem.
zdobędziemy jednodniowe fortece.
poranek lekko uszczypnie powyżej linii
szalika.
Żuławka Sztumska - listopad 2009

Wojciech J. Pelc




Komentarze (5)
Pamiętam ten wiersz i nadal się podoba. Miłego dnia:)
Dla mnie też bardzo.
Super, pomysłowe.
Dla mnie - bardzo.
dlaczego nie pamietam tego wiersza (pamieci moja?:),
przeuroczo, cieplo i pomyslowo
powiazane slowa i skojarzenia, przejscie jesieni w
zime - z perspektywy wieku szkolnego - nasz maly
swiat, swojska bliska kartografia:) /linia szalika/
ladnie puentuje calosc i wiaze z tytulem,
pozdrawiam:)