Ja kontra moja jaźń
Jaźń:
Kim byś był, gdybyś nie był mną?
Bo jesteś mną, to jest pewne.
Nie Ja jestem tobą, to nieprawda.
Jesteś tylko małą iskierką,
którą Ja rozpaliłem w pożar.
Z kałuży uczyniłem ocean.
Jestem ci weną i spowiedzią,
twą skrajnością i radością,
czarem i życia darem,
miłym wiatrem, srogim halnym.
Ty stałeś się mną,
zastąpiłem cię i koniec
Ja:
Moja droga jaźni, nie przeczę,
zrobiłaś dla mnie wiele
w moim niedołężnym ciele,
ale nie mów, że skrzeczę,
bo to istne łajdactwo,
że Ja jestem niby ptactwo,
co uciekło ze swego gniazda
i lśnię jak najjaśniejsza gwiazda.
Nie wmawiaj mi takich rzeczy,
bo mój umysł siłą Cię uleczy.
Nie będzie już, droga jaźni,Ciebie
a Ja może zacznę życ jak w niebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.