[...ja i tak...]
Wdrapuję się
po drabinie
do Nieba
Uczepiona drewnianych
szczebli
pnę się w górę
Ktoś krzyczy
schylam głowę
...nie krzycz, idioto
była umowa
oddałam serce
wzamian za skrzydła
...nieudana transakcja....
-spadam-
pluję krwią
niech to diabli...
oddam Ci te
cholerne pióra
na co mi one
ja i tak
nigdy nie będę
Aniołem
autor
ShaManKa
Dodano: 2005-10-30 21:19:33
Ten wiersz przeczytano 548 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.