Ja, ty i wiosna zazdrosna
Kochałam tak mocno pewną pora życia
świeżą trawą znaczyłam drogę
latarniami świerszczy i miłków
Kochałam, czy kochać nie mogę?
I było nas troje w tej dzikiej miłości
ja, ty i wiosna
choć grzeszyć cierpliwoscią potrafiłam
to ona była zazdrosna
Sypała kwiaty pod nogi Twoje
by zachwyt w Tobie zbudzić
Lecz Ty miłością patrząc w oczy moje
Z podziwu nie mogłeś się zbudzić
Dla drogi życia, która przetnie moją.
autor
Lilien Severy
Dodano: 2007-03-10 22:05:59
Ten wiersz przeczytano 387 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.