Jad w czekoladzie
Daremnie naprawiasz zepsute zegary
Nie cofniesz zamętu ,nie wybielisz
fałszu
Rozumieć nie trzeba już żadnej sentencji
Uciekam z pochodu odpocząć od marszu
Nie trzeba pamiętać, bo pamięć przypomni
Nie można już wierzyć, bo Bóg już nie
żyje
Jest grono przyjaciół- lecz już
nieprzytomni
Nie jadam obiadów i rąk już nie myję
Nie można już lisa nauczyć latania
Posłodzić się nie da już żadnej herbaty
Znów w cyrku się budzę pośrodku areny
Lecz czemu to klowni dostają dziś baty?
Ktoś kiedyś powiedział by wierzyć ,lecz
sobie
I tamten ktoś wiedział, że nie ma
przyjaźni
Zaufasz dziś komuś, to zgubisz się
szybko-
Ubiorą cię w futro i wpieprzą do łaźni.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.