Jadł jabłka a wyszła wpadka
Znów polityk dał temat. Zasłyszane w Wiadomościach...
Pędzi kierowca po drodze śmiało,
Wypił dwa głębsze – „Czy coś
się stało?”.
Swój immunitet w kieszeni chowa
A więc nie boli go o nic głowa.
Jednak policja ma inne zdanie,
Więc tłumaczenia pokrętne na nic;
- „Jabłek pojadłem”, powiada
poseł,
Do radiowozu go jednak proszą,
Dają alkomat i każą dmuchać,
Wtedy kierowca okazał skruchę,
Przyznał, że wypił jednego drinka,
Gdyż mu leciała ogromna ślinka.
Tylko jednego, do tego wczoraj,
Lecz to nie była wszak dawka spora,
Tylko troszeczkę, tak dla humoru;
Czemu promili więc wyszło sporo?
Tego nie może on dziś zrozumieć,
Chociaż alkohol mu w głowie szumi.
Cóż ma powiedzieć chłopina w biedzie?
Do parlamentu na gazie jedzie,
Mimo że wczoraj spróbował wódki,
Na wytrzeźwienie miał okres krótki,
Dieta zaś czeka, więc jechać trzeba,
Portfel jest pusty a w domu bieda.
Tak to już bywa, gdy wciąż im mało,
Przykład nam dają, jak jeździć śmiało.
Jabłek nie można też zjadać dużo,
Bo nic dobrego to nam nie wróży.
30.03.2009
Komentarze (32)
Jak świat światem- kuszą jabłka zimą i latem. Biorę
sobie do serca-przejdę na dietę kapuścianą i poproszę
o szybki komentarz.
Grzech nie w jabłku ani w wódce, ale w czynów twych
pobudce? Ładnie napisałeś.
Jak widać, każda okazja jest dobra, do napisania
doskonałego wiersza... :)
No cóż podobno "ludzie nienaganni pod względem
moralnym są złymi politykami". Dobra obserwacja
"politycznego życia".
Marku chciałabym doczekać się w tym kraju takiego
polityka mhmmmmmmm może polityków którzy są prawi aby
posiadali coś takiego jak honor...dlaczego w innych
krajach są tacy politycy co zrzekają się immunitetu
tylko za to że papierosa zapalił w samolocie dla
niepalących ...Pozdrawiam
o takich to mamy mężów stanu, że nie są w stanie....
wiele... /prócz gadania/ albo są w stanie...
wskazującym na spożycie.
Ma to swoje duze plusy. Po pijaku cicho siedza wiec
tam głupot nie powiedza.
Niektórzy mowią, że to po pralinkach.
Miał "chłopina" racje, jabłka jak najbardziej mogą
sfermentować i nieszczęście gotowe.
zatem zostaje jeść nam banany, wtedy w balonik śmiało
dmuchany :)
ha ha ha -wczoraj o tym słyszałam -ja jabłko jadłam
kiedy jechałam -no i nie ukrywam że się uśmiałam -
pozdrawiam
Tak to już jest,jabłka fermentują i robi się jabol.Ale
honorowy bo nie zasłaniał się immunitetem jak inni.
mnie tam się podoba Skaut w wesołym wydaniu ...
zaprawdę :)
Klimat raczej smutny niż wesoły.A że rumowanka
,okolicznościowa to pierdoły, nie zgadzam się.Nie
tylko rzeczy wzniosłe są cenne.
...jesteś na bieżąco ...