Jak motyl
Pragnę opisać moją tęsknotę
w reaktywacji pamięci twojej postaci,
tęsknota goni tęsknotę tylko za tobą
taką jaką byłaś,
jak motyl.
Cała pachniałaś doskonałością,
twoje włosy w słońcu płonęły złotem,
twój uśmiech lekarstwem na rozterki
taka byłaś,
jak motyl.
Szaleją godziny dni i lata
w prędkości światła umykają,
zżęte już żyto jesień za pasem,
a ciebie nie ma,
jak motyl uciekasz.
W muzyce nadzieja, ona podporą dla mnie,
wyśpiewam marzenia, tęsknoty nie pragnę,
świat mi wiruje w oczach na wspomnienia
taką jaką byłaś,
jak motyl…
05.o4.2019 Mirosław Leszek Pęciak
Komentarze (3)
Pięknie. Motylowa tęsknota.
Pozdrawiam :)
Wspomnienia są piękne, jednak trzeba wsadzić je do
albumu, podnieść głowę i iść dalej... wszystkiego
dobrego życzę.
Subtekna tęsknota...wiersz zatrzepotał skrzydłem
motyla...
Pozdrawiam serdecznie...