JAK NA GIEŁDZIE
Czasem nic robić mi się nie chce,
poleżeć sobie chcę na boku,
błogim lenistwem rozkoszować
i mieć naprawdę święty spokój.
Na bieg jałowy się przestawiam,
nieróbstwem się upajam zdrowym,
a anioł stróż już palcem grozi
i włosy sobie szarpie z głowy.
Biadoli, że już spadły średnie,
bo bardzo zniżył się mój kurs,
a w tej stagnacji prędko sczeznę,
wszystko pokryje szary kurz.
Bo kiedy pustka świeci w głowie,
światło pulsuje już czerwone,
biorytmy bardzo słabo stoją
i bije już ostatni dzwonek.
Chociaż tak bardzo nic się nie chce,
to zrywam się ze strachem bladym.
Tak dłużej chyba być nie może,
naprawdę już nie daję rady.
Los chętnie bawi się jak makler,
nic tutaj dodać, ani ująć.
Na łeb spadają moje akcje,
a obligacje wciąż zwyżkują.
Komentarze (13)
:)))
Nieźle:) podoba mi się
...skąd ja to znam....
Bardzo fajnie się czyta,ale pilnować swego też
należy..powodzenia
Jak mi się nic nie chce to się na brzuch kładę i mam w
duszy całą giełdową defiladę :)
Z przyjemnością się czyta, i same cisną się słowa
piosenki " a tym czasem leżę pod gruszą..." . Ps.
potrafisz też i czytać. Bingo :)
to moje akcje dziś też spadają na łeb na szyję...
słodko i błogo jak to w lenistwie..., byle się odbić
od dna, może jutrzejszego dnia?
Znam to doskonale, ale się rozgrzeszam, czasem
potrzebne jest takie słodkie nieróbstwo, byle nie za
długo...Przeczytałam jednym tchem:)
Dobrze się czyta...+
wiersz poprowadzony lekkim i zwinnym słowem co w
efekcie daje płynność w czytaniu...a co do
treści-rzecz jasna że każdy z nas ma dni czystego
leństwa, nieróbstwa...ale czasem tego nam trzeba...jak
jest taka potrzeba...miło było
poczytać....pozdrawiam:)
ty masz bessę ,makler hossę i jest pero,
bo bilans zawsze musi wyjść na zero!
sympatycznie się czyta.. pozdrawiam
Takie jest właśnie życie,a upajanie się nieróbstwem
wbrew pozorom,też jest ciężką pracą.Gratuluję dowcipu
i puenty.