Jak pan mną kręci
Och proszę pana, pan mnie kręci -
lepiej niż wszyscy razem wzięci
święci, frustraci, malkontenci.
Pan jest uroczy - cudne oczy.
Te pana usta i męski głos -
ciągle w pamięci. To dla mnie cios,
że pan po knajpach wciąż się szwenda,
a ja tu czekam sama jedna,
a ja łzy leję z tej tęsknoty.
Wiersz nie powstaje w blasku. Złoty.
Och proszę pana - słodki, śliczny -
niech pan mi powie coś na ucho,
bo jest za cicho i za sucho.
Te pana kroki, mocne uda
czynią po prostu ze mną cuda.
Staję się miękka - plastelina,
może dowolnie pan wyginać.
Może pan robić co tylko chce.
Otumaniona jestem. Ach, drżę.
Znów pan gdzieś polazł, znów nie wraca.
Z żalu, pragnienia się przewracam
i czekam, czekam cała w pąsach.
Szybciej! Zaczynam już się dąsać.
Negliż w uśmiechach filuternych.
Kto będzie panu taki wierny?
Komentarze (68)
Ach Proszę Pani...
I jeszcze może być tango, mój Tysiącu Usmiechów:)
To walc, oberek i polka... i jeszcze :)
dziękuję
Czytam i powtarzam sobie, skup sie to wiersz
dramatyczny, wiec dlaczego uparcie wchodzi mi na usta
usmiech. Serdecznosci.
Jeszcze raz - brawo Ciszko.
Data powstania jest, więc i metryka jest:)))) miłego
dnia
Zenku - dzięki i basta!:))
też pozdrawiam:)
Mi się podoba wiersz i basta Ciszko - Pozdrawiam
Serdecznie
Kochana - to Twój wiersz, ja tylko po drodze, co
dostrzegłam, to rzekłam. A czy to jest wiersz 18-latek
czy 2-tygodniowy - uważam, że nie powinno mieć
znaczenia. Wystawiony na tablicę ogłoszeń bez metryki,
więc wybacz, że się odważyłam.
ach i jeszcze jedno, nie odczytałam- markę mamy????? O
czym Ty piszesz kobieto?
Ja nie mam najmniejszego zamiaru jakiejś marki sobie
wyrabiać. Piszę bo sprawia mi to przyjemnośc, bo musze
czasem coś powiedzieć, z siebie wyrzucić. Staram się
pracować nad warsztatem, ale bez przesady. W tego typu
wierszykach, jak już kiedyś pisałam i w piosenkach
pozwalam sobie na rymy proste.
ale za uwagi bardzo Ci dziękuję Mariat, są niezwykle
cenne:)
Co do "sucho" to adresat i peelka wiedzą o co
chodzi:)))) nie o rym tu szło, ale o tęsknotę:)
uda- cuda - rym ciulowy, ale mocne uda czynią cuda:)
Zaprawdę powiadam Ci:)))
mariat:))) nie przeżywaj jak rewolucji, to stary
wiersz, którego nie mam najmniejszego zamiaru
poprawiać. Bywa, że bawię się rymowankami. W tym
przypadku mi się podoba:) a to chyba najwazniejsze, bo
piszemy dla siebie. Prawda?
No i dla tego Pana jeszcze pisałam. Jemu się bardzo
podoba:) Odczytał:))
O:)) jak tu duzo gości:)
cieszę się, że wierszynek wzbudził radość w ten piękny
niedzielny dzień
pozdrawiam
Cii_szko - w niektórych miejscach istotnie odnosi się
wrażenie, że byle tylko rym skleić.
Np. tu =
a ja łzy leję z tej tęsknoty.
Wiersz nie powstaje w blasku. Złoty.
Och proszę pana - słodki, śliczny -
niech pan mi powie coś na ucho,
bo jest za cicho i za sucho.
Te pana kroki, mocne uda
czynią po prostu ze mną cuda.
-------------
Przejście ze "Złotego" do "Och'a..." musi naprawdę
zrobić dobry recytator, bo inaczej wiersz spalony.
Ucho i sucho - = ani mi się nie kojarzy ze łzami, ani
z setą, i tu chyba rym jak Krym.
A jego uda i cuda ---> to gorszego zestawienia nie
mogło być.
Myślę, że to wszystko tworzy pośpiech, nie wiem tylko
gdzie i po co.
Przecież im lepsze wiersze wstawiamy, tym lepszą markę
mamy.
Ha! Świetny o braku witaminy "ch":)))
Ps. Zamiast:
"a ja tu czekam sama jedna,
a ja łzy leję z tej tęsknoty."
przeczytało się:
"a ja tu czekam sama jedna,
a ja usycham wręcz z tęsknoty."
Jak myślisz?