Jak porcelana
Rozbijana od środka,
aż trzask głośny słychać.
Rozkwaszana niczym szczególnym
do ostatniej kropli miąższu.
Jak anioł w przerwie obiadowej
(ledwo dech zapiera)
Od czasu do czasu
(jak Gąbka)przyciąga łez potoki
Wzbiera się!
Umiera,
ze wszystkich sił swoich.
Uschła..
Bez słów wdzięczności
-ani jednego.
autor

narkusia

Dodano: 2009-02-10 16:37:28
Ten wiersz przeczytano 542 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.