Jak przyjaciel...
Już nie krzycz...
Nie mam więcej siły...
Nic nie warta w Twoich oczach
Nie wytrzymam kolejnej godziny...
Nie traktuj mnie tak, proszę...
Może zrobiłam błąd
I powinnam ze wstydu uciec
Jak najdalej stąd...
Ale Ty... Ty się nie odwracaj...
Bo zostałeś mi jedynie Ty...
Bądź dalej przy mnie...
Zostałeś Ty i me łzy...
Nie krzycz... Tylko przytul...
Jezu... Dlaczego odpychasz me dłonie?
Przecież to zawsze w Twoich ramionach
Znajdowałam spokoju ostoję...
Nie krzycz więcej tych słów,
Że nie jestem nic warta,
Bo nieszanowana w Twoich oczach
Czuję się jak ostatnia szmata...
Przepraszam! Wybacz, bo się zabiję!
Nie możesz mnie tak traktować,
Niech będzie tak jak zawsze
Jak przyjaciel, który przytula bez słowa...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.