Jak ten czas mi szybko leci
Jak ten czas mi szybko leci,
Chociaż wcale go nie gonię.
Wczoraj miałem małe dzieci,
Dzisiaj to już stare konie.
Sam się lekko posunąłem,
Posiwiały mi też skronie.
Dobrze, że poznaję żonę,
Bo to byłby życia koniec.
Lecz nie pora wszczynać płacze
Albo załamywać ręce.
Mogło przecież być inaczej,
Albo coś tam złego więcej.
Muszę w zgodzie być z mym losem,
Uspokoić ból sumienia.
Choćbym szarpał siwym włosem,
To nie zmienię przeznaczenia.
Czasu wstrzymać też nie mogę,
Wcale nawet nie próbuję.
Sam wybrałem taką drogę,
Może jeszcze powędruję…
Komentarze (5)
Fajny refleksyjny wiersz. Sprawiedliwie wszyscy
dorastamy i dostrzegamy inne uroki życia. Pozdrawiam
:)
Oczywiście wielka niedźwiedzico [ czemu z małych
liter] już to robię.
Fajny:)) Trochę "z swym" źle się czyta. Może jeszcze
pomyślisz nad tym wersem?
I daj Ci Borze podoba mi się Twoje podejście do życia
..a czasu nikt z nas nie zatrzyma ...to po co
załamywać dłonie ..nich żyje młodość w sercu duchem .
Zbyt szybko ten czas ucieka i mi tez już posypał
skronie ale jest ok życie przed nami i trzeba brać je
garściami...pozdrawiam