JAK UMARŁ KRÓL
Z cyklu "Bajki, fraszki i igraszki" niejakiego wwp.
Zdawać by się mogło, że wszystko miał w
garści
Granice bezpieczne, bóg mu drogę mościł.
Białogłowa w pokorze potomków rodziła
Monarchia w potędze w spadkobiercach
siła.
I zdawać się mogło harmonia w porządku
Usłużni poddani i spokój w obrządku.
Lecz król obowiązki małżeńskie zaniedbał
polowania, metresy o królową nie dbał.
I nagle wiadomość jako ten grom z nieba
że królową naszła jakowaś potrzeba
I plotka trafiła do każdej komnaty
Król ma rogi wielkie jak ten łoś kosmaty
Dworki chichotały, króla kamerdyner
A nawet woźnica przyodziany w szynel.
Wtedy król się wkurzył, cały dwór
zawezwał
i wszystkim oświadczył, że konfuzji
doznał.
Przy czym rada starszych króla potępiła
:
Lisa wpuścił w obejście, żona się
zbiesiła
Wtedy król sfiksował i gdzie dzwon
zawiesił
Na najwyższej wieży wziął i się powiesił
Co o tym pomyśleć, kto mądry coś powie?
Ci co wiedzą najmniej, mniemają o sobie.
Chociaż każdą zdradę można wytłumaczyć
dla jednych nie problem dla innych coś
znaczy.
Komentarze (3)
Ciekawe przesłanie pozdrawiam
Fajna bajka z morałem...Pozdrawiam :)
a jak sam zdradzał- było ok.