jak wódka spleśnieje
Zapytaj mnie jak chciałbym żyć
na teraz to nie powiem nic
nie powiem nic
A ona była taka jak była
i nic się nie zmieniła
nie zmieniła
Odeszła bo odejść musiała
widocznie odejść chciała
aby piosenka ta powstała
powstała.. z martwych
Z martwych najgorsi żywi są
żywią urazę i czegoś chcą
chcą wkurzyć, przeprosić,
a czasem trzeba ich znosić
ich znosić
Znosić nie mogę więcej trzeźwości
dlatego trzeba trzeźwych pomścić
oni nie mogą, mają rodziny
a u mnie wieczne imieniny
wieczne imieniny
Więc zdrowie Twoje nie wracaj więcej
bo znowu przepadniesz mi przez ręce
potkniesz o miłość, wybijesz zęby
a potem wracać nie wiesz którędy
nie wiesz którędy
W moim teatrze tylko dwa rzędy
w tych rzędach siedzą same zrzędy
na temat świata plotkują wiele
że skończy się jak wódka spleśnieje
tak się nie dzieje.. nie dzieje
Nie dzieje, a losy nasze spisane
przy jednym szybkim wściekle nad ranem
najlepszy kompan nijakiej podróży
sługa co niczemu nie służy
tylko źle wróży

YARI

Komentarze (1)
Podoba mi się ten wiersz w formie i treści.
Zastanawiam się czy nie lepiej od " bo znowu
przepadniesz mi przez ręce" brzmiałoby "bo znów
przelecisz mi przez ręce"? Miłego dnia.