Jakie zlo nas rozlaczylo?
Wiem, ze oczy twe miodowe
cieplem zniewalaly mnie,
cala postac...calkiem nowe
drzenia wyzwalales w niej.
Nie zapomne, jak twe usta
pily nektar, nie wiem-coz?
Bo ja przeciez tylko soba
wyzwalalam zapach roz.
I tez pomne, jak tuliles,
tak, ze swiat sie krecil dziwnie
i trwalismy bezprzytomnie
w tym nieznanym nam podziwie.
Teraz cieple te wspomnienia
na wskros przeszywaja mnie,
zal zalosnie sie przegina,
bo ja stale pragne cie.
Choc los swoja bezwzglednoscia
zla rozlaka sypnal w twarz,
pozostaniesz jaskrawoscia,
bo to piekna byla basn,
Zapominam twoje gesty,
sama nie wiem, jak cie chciec,
ale czesto w noc bezsenna
marze znow przy tobie drzec.
Czesto marzy mi sie jeszcze
raz jedyny z toba byc,
rozgrzac milosc czulym gestem
i w tym zarze wiecznosc tkwic.
Czy za duzo sie zdarzylo
co to w zyciu zlem sie zwie?
Nas tak wiele polaczylo,
lecz niestety nie ma cie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.