Jakżebym chciała...
Jakżebym chciała ci powiedzieć,
że źle bez ciebie mi się wiedzie,
że bardzo trudno znów być sobą,
gdy sobą byłam tylko z tobą.
Mogłam ci szepnąć wiersz do ucha,
boś moich słów tak lubił słuchać.
Mogłam się zwierzyć ciemną nocą
i ci nie skłamać, bo i po co?...
Pachniało miętą i podbiałem,
chyliły się niebiosa całe
i szczęście w oczy mi patrzyło...
to była właśnie twoja miłość.
Czemuś więc odszedł tak bez słowa?
Jak oszust jakiś, Casanova!
Ja wszystko pewnie ci wybaczę,
ale nie dzisiaj - kiedy płaczę...
Padają krople łez na dłonie,
żałość się wzmaga żeś porzucił,
a blask nadziei ciągle płonie,
że kiedyś wrócisz... Wrócisz?
.................... Wrócisz!
Gliwice 22.01.2008 r.
Komentarze (12)
Gdyby do tych słow dopisać muzykę, powstałaby, moim
zdaniem, ładna nostalgiczna piosenka.
Czytało się gładko:))
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za Państwa odwiedziny
i poczytanie :) B.G.
Pięknie opisana tęsknota
Piękny, tęskny smutek, tak miękko i kobieco...
"Bez słowa" - tego się tak nie robi, nie - ukochanej
osobie...
Pozdrawiam serdecznie:)
Może wróci...na dwoje babka wróżyła...ale życzę, żeby
wrócił...jak kocha, to wróci, no chyba, że nie
kocha...Pozdrawiam Bereniko :)
Miło mi bardzo :) Podobają mi się tak przychylne
Państwa komentarze :) Dziękuję ślicznie i pozdrawiam
:) B.G.
No pewnie, ze wróci.
Głos i szacun jest twój!!
Wróci! Trzymam kciuki.
Witaj Bereniko:)
Nie przemawia do mnie "żeś" ale to moje takie
odczucie.To bardziej pasuje do moich wierszyków
gwarowych niemniej jednak dobrze się czyta:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Jak tekst starego, dobrego szlagieru.
Pięknie i wzruszająco
Pozdrawiam ciepło :)