Jałmużna dla myśli...
Nikomu
Mój lodowaty oddech błąka się po czterech
kątach ciemnego korytarza... Nie może
znaleźć sobie miejsca...
Od rozgoryczonych myśli... Żarcików które
nigdy nie miały dokończenia...
Na mojej koszuli widzę jeszcze ślady po
zębach... które zaciskałam żeby nie
wykrzyczeć tego jak zimno mi w duszy...
Odchodzę stąd... Nic nie jest wieczne... a
szkoda... Moje oczy nie są w stanie już
widzieć... tego co zawsze... było...
istotne... dla mnie.
Jałmużna dla myśli...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.