Jeden uśmiech
Dzień się dłuży, oczy pieką nieznośnie,
cisza boli, a tęsknota wciąż rośnie.
Serce ściska bezlitosna bezradność,
życiem z wolna zawłada nieporadność.
Wszędzie szaro, na dworze wciąż deszcz
pada,
choć próbuję, Twój głos nie odpowiada.
Siedzę w ciszy i w swojej samotności,
oczekując na mały szept miłości.
Jeden uśmiech, Twoje jedno westchnienie
tęskny nastrój w kolorowy zamieni.
Czekam wierząc, że za chwilę się zjawisz
i radością zakwitnę - Ty to sprawisz!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.