Jeden z wielu końców
Tak dobrze mnie znasz
Ale czy Ty wiesz
Że im bardziej Cię
Kocham
Tym bardziej nienawidzę
Chcąc uciec
Jestem bliżej
Uciekam w świadomości
witam Cię w snach
Płacząc w poduszkę
Sama
Myśląc o Tobie ciepło
Potęguje
Że nie jest lekko
Kończę Cię postokroć
W tej teorii
Oddalam się n-razy
Podchodząc
Przeszłość trzyma
I nowych zdarzeń
Ciągła lawina
Za piękne masz oczy
I głos zbyt miły
Dłonie za ciepłe
Uśmiech ciągle
Rozbraja
I myśl
Że więcej chciałam
Wnętrze idzie w parze
Złoża zaufania
Ogół specyfików
Jak i świadomość
Z miana przyjaciela
Ja chcę
By cholera to wzięła
Komentarze (5)
Niekiedy tak jest, że sami nie wiemy co nas niepokoi i
drażni. Będzie lepiej. Przyjaźń to coś cudownego.
Pozdrawiam.
Mocno powiedziane, czasem właśnie tak chce się
powiedzieć.
Pozdrawiam:)
Trochę to takie bełkotliwe - bez urazy!
Cierpisz ale czas uleczy rany, daj odpocząć sercu. :))
Raczej sama musisz podjąć stanowczą decyzję:)