jeden wiersz z tysiąca...
jeden wiersz z tysiąca nieporozumień
emilia
wygląda jakby słuchała muzyki
skąpana w ochronnej barwie
przedwieczornych cieni
dziś nie tańczy
snuje się razem z lekkim dymem świecy
pod jej łóżkiem leży warkocz
obcięty jakiejś zbłąkanej komecie
na rękawach koszuli ślady krwi
czerwieni bijącej się z czasem
o szarość
zsychamy się
już jutro
na największym placu w mieście
będzie można kupić nasze maski
tromsø 16.05.23
autor


finch


Dodano: 2023-06-03 11:38:02
Ten wiersz przeczytano 451 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Super!
A na twarz najlepiej działa miłość:) Rozświetla,
odmładza i takie tam...
Pozdrawiam:)
Bez maski powiem, że świetny wiersz...
Pozdrawiam :)
Te ostatnie zdanie- maski.
Najlepiej mieć swoją twarz.
Cudowna Poezja z czułą twarzą (nie - maską)
Jesteśmy tylko pyłem... marnością nad marnościami...
Świetny wiersz!
Serdecznie pozdrawiam
gdyby w tematyce była śmierć, byłby to (dla mnie)
bardzo czytelny obraz.
Wiersz niebanalnie napisany. Przeczytałam z
zainteresowaniem.
Pozdrawiam serdecznie.
Doskonała poezja. Pozdrawiam.
P.S Wiem, że to poezja współczesna,
ale jednak imię Emilia
napisałabym z dużej litery,
tak poza tym wiersz budzi skojarzenie ze zbrodnią,
choć pewnie jest to zbrodnia metaforyczna,
a może i nie może ma np. związek z wojną?
Z pewnością jest tutaj duże pole do interpretacji.
Ależ Wiersz!
No niestety wszyscy powoli zsychamy,
a co do masek, czasem musimy je nosić w samoobronie, a
życie powoli nas pozbawia złudzeń i nasz świat się
kurczy jak nasze włosy, a wokół naszych "gwiazd"
często też krążą zadymione, gazujące nas komety,
chętne by nas uśpić...
Pozdrawiam z podziwem dla Poezji, jak zawsze pod tym
adresem.