Jedno z miliona rozstań
Odeszłaś.....
Pamiętam....
Miałaś kwiecień na twarzy,
Patrzałaś się na mnie tak dziwnie,obco
- Nieprzytomnie,
W tamtej samotnej chwili nic mnie nie
dotyczyło
Świat gdzieś tam obok się toczył...
Powiedziałaś co powiedzieć musiałaś,
Chciałaś wyjść z twarzą...
Przepadłaś nie zostawiając nic za sobą,
Bezsilność i niemoc wychyliły się zza
krzaków i Drzew.
Człowieczeństwo gdzieś umkneło,
Zewsząd oskarżenia i pyatnia splywały
I oplotły nie dając wziąć oddechu.
Życie stało się za wielkie, za dużo było
możliwośći
- Po co to wszystko,już na nic się zda
głupia Miłość.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.