Jedno życie
Marzę o wakacjach na greckiej plaży,
Leżeniu bykiem przez dni czternaście.
Marzę o obiedzie na plastikowej tacy,
Burgerach, coli i frytkach na mieście.
Potrzebuję jeszcze tylko wygrać na
loterii.
Wstać w południe, trafić szóstkę.
Uciszyć żonę, płacąc za fanaberie,
Potem kupić plazmę i złotą popielniczkę.
Czyż to nie piękne?
Żegnaj Urzędzie Pracy!
Witaj Armani, inne sklepy zacne,
Z paru złotych skorzystają rodacy.
Kłopoty chowają się w krzaki,
Nowy garnitur mój brzuch zamaskuje,
Jad kiełbasiany wygładzi zmarszczki.
Premierowi, pani sąsiadce już
podziękuję.
Tylko w lato i tak byłoby nudno,
Nic nowego w telewizji...

Antywirus


Komentarze (1)
witam ponownie, rewelacja!