Jedzący kartofle (Vincent van Gogh)
W imię ojca, syna i ducha. Smacznego.
Patrząc na ukrzyżowanego, pochylamy
karki
w obliczu zmian pór roku, odbitego
światła,
które ledwie rozprasza czerń, wskazując
nasze twarze zniekształca usta, nosy. Pada
na żylaste, pełne bruzd ręce.
Rośnie język i inne tkanki miękkie, jak
przy guzie
na przysadce mózgowej. Ktoś zakodował
czas, przyziemność bytu, miejsce w którym
jemy
z jednej miski kartofle. Nabożnie wkładamy
do ust.
Przeżuwamy. Pijemy wieczorami kawę, by nie
zasnąć.
Pogodzeni. Z pytaniem w spojrzeniu
czy wystarczy na jutro, czy smakuje
ciemny kolor i spokój. Szczęście,
parujące z miski pełnej kartofli, o
zmroku.
http://historiasztuki.blox.pl/2010/02/Vincent-Van-Gogh -Jedzacy-kartofle.html
Komentarze (33)
Tak, 'półusmiechu':) oglądałam szkice, słusznie
piszesz.
Moja wiedza na temat malarstwa jest niewielka.
Dziekuję bardzo za marka Rothko, jestem w trakcie
czytania o tym artyście i oglądania na necie Jego
obrazów. Faktycznie, można niektóre do góry nogami:)
Dzięki WN, ano jakoś tam przemalowałam:))) lichutkim
pędzelkiem.
Znam ten obraz, świetnie go "przemalowałaś":))
Dzieki szkicom mozna przesledzic proces powstawania
ostatecznej wersji obrazu, ktora wyglada jak zlozenie
dwoch roznych perspektyw. Stol z meska postacia po
lewej stronie jest dziwnie skrecony, nierownolegly
wzgledem scian pomieszczenia. Na szkicach widac rozne
uklady scian jadalni. Jest tez szkic na ktorym postac
meska jest z prawej strony. Dawniej zdarzalo sie przez
pomylke wydrukowac niewlasciwa strone slajd obrazu.
Mam taki zacny piekny album gdzie obraz Bosha jest
wydrukowany w odbiciu lustrzanym do oryginalu. Obrazy
Marka Rothko mozna drukowac tez do gory nogami.
Wandziu, dziekuję Ci. Zwłaszcza, że zwróciłas uwagę na
bardzo dla mnie istotną część tego tekstu.
A juz myślałam, że nikt nie zrozumie. Nawet nie wiesz,
jak się cieszę:) Pozdrawiam.
Udana bardzo ekfraza. "Rośnie język i inne tkanki
miękkie, jak przy guzie
na przysadce mózgowej"- niezwykła propozycja
interpretacji, świetna.
To miłe, że ciekawa, tajemniczy wierszmaniaku:))
ciekawa analiza obrazu
Fajna refleksja z kartoflem i jedzącym kartofle w tle.
Tak, Jurku to cięzki kawałek chleba:))
Za cięzki, jak na razie. Nie jeste, z tego zadowolona.
Moje mysli, odczuwanie nie sa pokazane tak jak bym
chciała.
Van Gogh miał cięzkie życie. To niezwykle ciekawa
postać.
Ewuniu, cieszę się, ze coś z tego tekstu jest Ci
bliskie.
Jesteś piękną kobietą.
DWC - Nie chodzi o tuczenie, tylko o pokarm jak
najprostszy, który zdobywa się cięzką pracą. Chodzi o
byt, ludzi, zycie.
Pozdrawiam Wszystkich Czytelników.
że niby kartofle tuczą...bzdura...żartowałem
Ciekawy wiersz. Oddaje klimat obrazu, z lekka ponury i
ciemny, ale jednak przesycony pozytywnymi emocjami i
światłem. Van Gogh co prawda długo dochodził do tej
ostatecznej wersji, ale może właśnie szukał tej
łagodności i wspólnoty chwili. W gestach, oczach,
zwróceniu się ku sobie. Widzę to w Twoim wierszu,
kiedy porównuję wcześniejsze wersje obrazu. I ta
interpretacja mi się bardzo podoba.
ukłony;
ekfraza to ciężki kawałek chleba dla poety;
Van Gogh wszedł na szczyt najtrudniejszą drogą;
warto o tym pamiętać...
pozdrowienia:)
cykoria tez stawia na nogi:))))
nie czepiaj sie szczegółow
masz brzydki awatar, gdzie twoja buzia
dzieki Aniu
poetycka analiza obrazu też może być sztuką
No dobra, ale jak z cykorii to bezkofeinowa, to skąd
to 'żeby nie zasnąć'?